sobota, 24 listopada 2012

Skończyła ale nie zakończyłam

Przeczytałam "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i czuję niedosyt... Niedosyt treści oczywiście, książka przypadła mi do gustu i nie na zasadzie wyimaginowanej wyobraźni względem niektórych treści w książce lecz całej tej powieści, znajomości pomiędzy Anastazją a Christianem.. o tym,że tak niewiele trzeba,żeby kogoś pokochać i chcieć się dla niego zmienić... Mimo tego,że są od siebie tak różni i on ma pięćdziesiąt odcieni szarości jest mężczyzną jej marzeń... Ta książka pozwala zrozumieć kobietą trochę mężczyzn a mężczyzną trochę kobiety....

1 komentarz: