wtorek, 20 listopada 2012

Ooooooo....

Kiedyś u Magdaleny Kordel na blogu przeczytałam o to:) i zastanawiałam się kilka dni nad tym. Dzięki pewnemu Panu co się uczepił mojej wyobraźni postanowiłam napisać coś.... Jestem w trakcie pisania mam ponad stronę i jakoś nie mogę dopisać tego do końca... Ale jest nadzieja i odrobina wiary w siebie:)

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki. Chętnie przeczytam Twoje opowiadanie. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń