Kiedyś u Kasi Michalak był ciekawy post na blogu o tym, że za krótko szukamy męża
tutaj można przeczytać ten post ale mniejsza o post... Ciekawe czy istnieje sposób by znaleźć swoje szczęście niż zasada prób i błędów.... Gdzie u mnie jest więcej błędów:/ Może ktoś wie jak to zrobić by znaleźć kogoś do towarzystwa na resztę życia. Najważniejsze to jak żyć z tą osobą żeby przeżyć ładnych parę lat... 30 , 40 lat razem...
Nie wiem czy można mieć pewność, że miłość będzie trwać "dopóki Bóg nas nie rozłączy". Kiedyś myślałam, że tak. Ale gdy patrzę na to co się dzieje wokół mnie i nie tylko to zaczynam się bać, że i mój małżonek kiedyś stwierdzi, że trzeba by mnie wymienić na młodszy model. A jak już ziarenko niepewności się posiało to ... czasem nachodzi przerażenie.
OdpowiedzUsuńJa też żyję metodą prób i błędów. W teorii mi wszystko wychodzi, a praktyka zawodzi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. Twoja druga połówka już czeka i też Cię szuka:)
W swej naiwności wierzę, że jeśli się starają obie strony to dożyją sędziwych lat. Masz rację Droga Diunam( choć nie wiem czy nie powinnam przez pani pisać:) ) Niestety ludzie żyją obecnie tak, że poddają się szybciej niż pomyślą, żeby poszukać inne rozwiązanie, niż rozwód. Najpierw wydają co najmniej huczne wesela za bagatelne pieniądze a później rozwodzą za drugie bagatelne kwoty...
OdpowiedzUsuńW moim przypadku ziarno niepewności zasiała w sobie druga strona, tylko dlatego, że w metryce mam mniej lat od niego:( ech życie moje życie