niedziela, 7 kwietnia 2013

Ona...

Zamknęła i otworzyła oczy świat się nie zmienił,  pomyślała, że to sen cudowny piekny sen. Tak stali ona patrzyła na kwiaty było ich tak dużo on na nią,  miała piekny uśmiech dziecka które poznaje świat . Podszedł do nich kierownik sali i zaprosił do środka do maleńkiego atolika przy oknie z widokiem na miasto, które cichło. Arek zamówił wcześniej dla nich kolavje szparagi , pierś z kaczki z sosem i pyzami. Rozmawiali ze sobą cały wieczor o sobie o tym,że tak długo się nie znali a tak nie wiele trzeba aby się poznać z kimś czasem to tylko znajomość czasem przyjaźń czasem rodzi się z tego wieksze uczucie. Podczas rozmowy okazało się, iż mają wspólnych znajomych oboje lubia to gdzie mieszkają.  Rozmawiali bardzo długo i ciężko było zakończyć ten wieczór.  W końcu Nina zdobyła się na odwagę aby wrócić z krainy w chmurach , tak się czuła przy nim na ziemię następnego dnia musiała wstać iść do pracy do swojej codzienności. Arek nie chciał się z nią rozstawać chciał mieć ją codziennie dla siebie z nią budzić się i kłaść spać patrzeć jak się uśmiecha,  smuci,  porusza lekko , jak duch pare centymetrów nad ziemią,  pragnął ja przytulać, całować,  dotykać.  Myślami ciągle to robił byl przy niej najbliżej jak się dało.  Podziękowali za kolację, pozegnali i wyszli szli nadal obok siebie dwoje ludzi lecz nie tych samych, oboje z ogromnymi nadziejami na lepaze jutro na lepsze życie . Życie z drugą połową z kimś komu zaufali...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz